Zwiedzając wielkomiejskie sklepy, natykam się zwykle na mniej więcej ten sam asortyment. Nie ukrywajmy, w większości mamy podobne kanapy, stoły i kuchnie. Trudno o coś bardziej kreatywnego. A już najtrudniej o to w dziale „przedpokój”. Dlatego właśnie postanowiłam wyszukać najbardziej oryginalne gadżety, jakich na pewno nie spotkamy w komercyjnych sklepach. Znalazłam takie oto proste sposoby, aby nasz przedpokój nie wyglądał jak prosto z katalogu zwykłego sklepu.
Niezwykle popularny jest ostatnio filc i wszelki przedmioty z niego wykonane. Firma Menu produkuje niesamowite, filcowe właśnie… wieszaki. Nazywają się one po prostu Wall Panels. Kolekcja obejmuje kilka elementów wykonanych z filcu syntetycznego. Mamy tu zatem tablicę na klucze z magnesem, dzięki czemu nie są potrzebne żadne szpecące kołki. Mamy tablice z pinezkami i tablicę na listy. Mamy także niebanalną tablicę z wieszakami na ubrania, tablicę z lustrem, a nawet z zegarem. Wszystkie zrobione są z filcu w szarym kolorze, mają mniej więcej podobne wymiary. Można je dowolnie komponować na ścianie.
Trafiłam całkiem przypadkiem na wieszak, który jest aktualnie moim absolutnym numerem 1. Pin Coat to nic innego jak nowoczesna rzeźba. Betonowa podstawa, w której umieszczamy dowolną ilość drewnianych drążków. Można je zastąpić lampą czy parasolem. Czy może istnieć coś doskonalszego? Takie proste pomysły są zwykle najlepsze. Kto by nie chciał mieć w swoim domu tak nietuzinkowego przedmiotu? Błysk w oku sąsiada gwarantowany.
Miłosnicy kolorów i wymyślnych kształtów z pewnością zainteresują się wieszakiem Lapsus. Zapewne nie tylko mi przypomina on meksykańskie kaktusy. Chyba takie było zresztą założenie projektanta, a nawet dwóch. Lapsus jest dziełem Eddy Antonello i Alberto Fabbian. Ten niezwykły wieszak dostępny jest w kilku wersjach kolorystycznych, w kolorze czerwonym, białym, czarnym i zielonym. Jest również bardzo wysoki, bo ma prawie 2 metry wzrostu. Lapsus z pewnością wywoła uśmiech na twarzy od razu po wejściu do domu.
Znalazłam także wieszak Godot Light projektu Alberto Brogliato. Dla niektórych jest on zapewne obiektem westchnień. Jednak odnoszę wrażenie, że jest on dość kontrowersyjny. Wbudowana lampa jest z pewnością bardzo dobrym pomysłem. Sam forma przypominająca drzewo także jest ciekawa i nowoczesna. Myślę jednak, że temu drzewu bliżej do baobabu niż do europejskiej, smukłej sosny. Z ciekawostek, Godot Light posiada dziuplę. Przyda się na klucze do samochodu albo kobiece zakupy szybko ukrywane przed mężem.